W życiu często zachodzą różne zmiany Kiedy za oddanie i miłość – nienawiść zbieramy. Jak jest coś jasne, to zaraz jest skażone, Bo dobro zakiełkowało, więc? Musi być zniszczone.
Żywimy – wielką nienawiść do ojca naszego, Wykrzykiwał chłopiec z dziewczynką, Niosący plecaki szkolne: Wracający do domu z kolegami jego.
W domu panuje nienawiść i niezgoda, Bywa to częsta rodzin choroba. Brak miłości, czułości, wiary i nadziei, Ostudza wszystkich: jak byś był już przed Panem w bieli.
Może w końcu coś zmieni to moje pisanie, Gdy w serca zapuka moje wołanie. Ażeby na zawsze wszystko było jasne i nic skażone, Przetrwało na wieczność, aż do deski grobowej.
Jedyną matkę i jednego ojca mamy, Więc, dozgonny szacunek im oddamy. Ze słońcem i uśmiechem codziennie wstajemy, Dobrocią wszystkich obdarowywujemy, J tylko ciepło i miłość im dajemy.
15.05.2011 Wiesbaden |
„Zaraz młodzi gdy słoneczko wschodzi”
|