Spotkała go w życiu cudowna przygoda,

Piękna blondyna policjantka, cóż za uroda.

Okazała się sympatyczną osobą,

I przemiłym stróżem prawa,

Rozmowa trwała krótko, to ? Prawie jak zabawa.

Jej oczy były tak wymowne !

A rozżarzone jak dwa węgle,

Czytać z tych oczu można było wszystko,

Co chce od życia, a rozpoznać można je było,

Nawet w gęstej mgle.

Przypuszczam iż ! Taką wrażliwość i czujność,

Otrzymuje się z chwilą poczęcia.

A pozostaje ona w człowieku na zawsze

I jest nieugięta.

Do rzadkości dzisiaj należy,

Spotkać człowieka wrażliwego i uczciwego:

To tak ! Jakby zwiedzał niedostępny klasztor,

I ujrzał nagle mnicha nago idącego.

Więc pozostało nam być oddanym,

I tylko się szanować ! Z miłości kochać,

Ponad wszystko i nic nie rujnować.

Cudownie jest wówczas – kiedy ?

W całe narzeczeństwo lub małżeństwo,

Partnerzy wnoszą tylko miłość,

A nie szaleństwo.

 

                                                                                        Łeba 2006

„Randka w ciemno”