Nadzieja w człowieku ostatnia umiera, Najistotniejsze jest ! Jeżeli człowiek biedny, W biedzie sobie jakoś radzi i godnie żyje ! To nie rób nic na siłę, bo on nie potrzebuje pomocy niczyjej. Dlatego uszczęśliwianie i obiecywanie lepszego życia, Takiemu człowiekowi tylko mętlik w głowie zrobi ! Może się całkiem w nowej rzeczywistości zagubić, Od tej męczącej pomocnej naszej fobii. Nadzieję ma z nas każdy ! Mniejszą – większą lub bardzo skromną, Tylko należy być cierpliwym, to może się wszystko spełnić, A przyjdzie tak nagle ! Jak uderzenie bombą. Nadzieję można stwarzać tylko takim ludziom, Którzy jej niezwłocznie potrzebują ! Gdyż tacy potrafią się odnaleźć w nowym świecie, Bo takiej pomocy właśnie oczekują. Niekiedy, dajmy sobie czasem bobu, Za nadgorliwą pomoc ze strony naszej, Świetlanej przyszłości, to się nie da obiecać lub przewidzieć ! Gdyż ? Można zrobić drugiemu więcej krzywdy, A on nas może tylko za ten wyczyn znienawidzić. Najcelniej jest ! Kiedy się już stwarza komuś nadzieję, Należy być powściągliwym i w miarę możliwości przewidzieć wszystko, A jak ruszy cała batalia ! Wtedy jest to sto procent sukcesu, Gdyż w założeniach są prawdziwe i uczciwe realia. Więc możemy naszą nadzieję zaliczyć – iż jest spełniona ? Ponieważ została całkowicie uczciwie „stworzona” A nie hochsztaplersko zrobiona i schrzaniona.
Wiesbaden 2004 |
„Nadzieja — na lepsze życie”
|