Z wczesnej młodości przypominam sobie, Rozmowę ze starszym panem z długą brodą. Który sumiennie opowiadał mi o swoim życiu, Z dużą swobodą. Nie krył niczego ! Gdyż opowiadając patrzył mi prosto w oczy, Wtedy czułem że jest to tylko prawda, Gdyż ? Opowiadaniem prawie mnie zauroczył. Ten pan był tylko stróżem, Więc przez długi okres widywaliśmy się codziennie ! Słuchałem jego opowieści z zapartym tchem, A on szczerze patrzył we mnie. Kiedy tak słuchałem jego częstych opowieści, W nagrodę przynosił mi orzeszki buczyny ? Mówił najczęściej o dobrych ludziach, A – złośliwi ! To się tacy „rodzą”. I źli będą przez całe życie bez żadnej przyczyny. Raz mu zadałem pytanie – jakby nie z tej ziemi ! Dziadek nagle struchlał i po twarzy się zmienił. Pytanie dotyczyło tego ! Co mu się udało zdziałać podczas życia swego ? Ponieważ życie jest dość długie, więc miał dużo czasu do tego wszystkiego. Z odpowiedzi jaką usłyszałem, Dziadkowi nie udało się nic zrobić w życiu ! Ponieważ jako wysoki oficer przeżył dwie wojny, Czuł się jakby miał cały czas kaca ? Po dobrym przepiciu. Kontynuował dalej – w obecnej chwili komunizm nadszedł, To jest zła oznaka – nie rozwiniesz się w żaden sposób ! Gdyż ? U – be odstrzeli cię jak łownego ptaka. A życie to ci przeleci – jakbyś przeszedł przez próg domu, Nie zdążysz się oglądnąć. A jesteś stary i niepotrzebny nikomu. Byłem tą wypowiedzią dziadka bardzo zmartwiony, Pomyślałem wówczas iż to z kłamstwa jest taki stary i pomarszczony. Lecz z perspektywy czasu sięgam do tych dawnych mądrości, Które to mi dziadek przekazywał w dawnej młodości. Miał mnóstwo w życiu zdarzeń ! Dziadek mówił „święte” słowa całkowitą „prawdę”. Był bardzo wrażliwy ! Gdyż w życiu miał wiele założeń i wiele marzeń. Ale tą wrażliwość i pomysły na życie, Stłamsiły mu bezpowrotnie szalone władze Peerelu. Gdyż był skazany na ciężkie więzienie, Jak jego kolegów wielu. Dlatego tylko ! Że walczył o inną Polskę, Prawdziwie demokratyczną a nie komunistyczną. Wielu jego kolegów straciło życie. W łagrach sowieckich oraz ciężkich więzieniach, Jemu z niewielu udało się ponieść karę nie tak dużą ! Dlatego tylko iż był powściągliwy i ostrożny, Przed tą zawieruchą i nieludzką burzą. Dziadek w owym czasie przekazywał mi To wszystko z wielką ostrożnością ! Jak dla dziewięciolatka miał duże zaufanie, Gdyż darzył mnie dużą czułością oraz miłością.
Wiesbaden 2007 |
„Sumienna spowiedź stróża z A.K.” |